Już od dawna trapery przestały być tylko nieodłącznym elementem wędrówek po górach, jednak w tym sezonie zyskały ewidentnie miejski charakter dzięki cudownym kolorom w jakich występują - od pasteli przez głębokie czerwienie, intensywne magenty, aż po śnieżną biel). Ja od dłuższego czasu marzyłam o tych w kolorze pudrowego różu, no i doczekałam się.:) Uwielbiam je nie tylko za design, ale również za wygodę. Zestawiłam je z moimi ulubionymi podartymi boyfriendami oraz jasnoróżowymi płaszczem i golfem. Wydaje się, że nadmiar różu da przesłodzony efekt, jednak istotne tu są rzeczy, na których on występuje: ciężkie buty, gruby płaszcz z kapturem oraz luźny golf sprawiają, że całość nie jest przesadnie dziewczęca. Macie jakieś trapery, a jeśli tak to te klasyczne camelowe czy skusiliście się na jakiś inny kolor?:)
Magda