Mała czarna - prawdziwy must have, klasyk i niezbędnik w naszych garderobach. Jeszcze do niedawna słysząc to określenie miałam przed oczyma prostą sukienkę bez wyrazu, która jest bezpiecznym rozwiązaniem w przypadku ważnych wyjść i uroczystości. Ale teraz wiem, że tak być nie musi. Dopasowana sukienka z oryginalnymi cięciami jest równie uniwersalna, a przy tym nienudna. Dziś postawiłam na dzienny look, zestawiając ją z dżinsową kurtką i jasnoszarymi botkami. Gdyby przypadkiem wieczorem czekało mnie ważne wyjście wystarczy zrzucić z siebie kurtkę i botki zamienić na szpilki - zestaw na kolację/imprezę gotowy.;) Zaś gdyby na wierzch zarzucić luźny płaszcz, a do tego założyć sportowe buty (np. Superstary lub Air Maxy) otrzymamy modny zestaw godny ulic Paryża.:) Jak widać nie ma bardziej uniwersalnej rzeczy niż mała czarna, więc jeśli którakolwiek z Was jej jeszcze nie ma (w co ciężko mi uwierzyć) koniecznie to zmieńcie, a na pewno nie pożałujecie, gdy wybawi Was z niejednej opresji.;)
Magda